wtorek, 30 kwietnia 2013

szloch szloch



to już przesada....57kg?
jakiś żart
od dziś prócz własnych myśli będę zapisywać
jak idzie mi dieta
bo nie wiele czasu mam
a grubieje jak opona
Dieta, która spróbuje, codzienne relacje znajdziecie tu:)
i jak mnie ktoś okłamie, że jestem chuda...to nie ręczę za siebie
o to plan:
1dn.- 1 kg jabłek
2dn.- 1 kg ziemniaków ugotowanych w mundurkach
3dn.- 2-wie torebki ryżu ugotowanego na sypko
4dn.- 1 l. kefiru
5dn.- 1l. soku z czarnych porzeczek

i niech mnie piekło pochłonie, jak pójdę na jakieś ustępstwo:[
Pierwszy dzień jabłuszka plus 2 kawy z mlekiem dla własnej przyjmności
START

niedziela, 28 kwietnia 2013

..

miłość miłość miłość

sobota, 27 kwietnia 2013

...

gdy ona mówi o nim źle....

piątek, 26 kwietnia 2013

dziura w piersi

Dowiedziałam się strasznych rzeczy...
serce mi pękło
najgorsze, ze to co wiem muszę zachować dla siebie
wiedza ta jest niebezpieczna
prawda boli
a to jest prawda
w pamięci pozostanie rana

Od teraz umarło..

krótko

No mam zajebiście full roboty:]
i muszę założyć strone www dla koła naukowego...
czy mi się uda...

czwartek, 25 kwietnia 2013

apples

Mój spis jabłko żarcia trochę zaliczył poślizg
wiecej zjadłam niż tu napisane!

środa, 24 kwietnia 2013

zmęczona

strasznie...
czas pouczyć się medycznego angielskiego,
tęsknie za Ruda....bardzo bardzo
gdzie ja jestem
biegnę biegnę
nikt mnie nie zatrzyma

wtorek, 23 kwietnia 2013

skinny

jaka dieta jest mi pisana?
powoli tym razem powolutku
lepiej tak i bez męki
wtedy to kontroluję
każdy chciałby szybko
Grunt, że z patologii nie musiałam pisac:)
że było wesoło
i zaliczyłam zakładanie wenflonu

niedziela, 21 kwietnia 2013

śmieć

hate myself
kill myself
...

sobota, 20 kwietnia 2013

wstyd

Objadłam się i nie mam tyle co miałam...
Diety tygodniowe są dla mnie za długie.
Chciałabym, aby ktoś ze mną to robił-chlip chlip
Chłopak kupił mi piękną bieliznę...jest lekko przyciasna w bluzsce.
Muszę się odchudzić!

skinny

Dla mnie bomba mieć takie nogi:)
Moja dieta nr 1 już się kończy
całe szczęście bo już mam jej dosyć
Miałam się nie ważyć, ale się zważyłam
Ważyłam 55, a teraz 51,7 po 5 dniu diety.
Dieta obiecywała 7kg -_-
Wiedziałam, że to nieprawda...
Co prawda, popełniłam parę grzeszków.
Chyba sobie sama winna jestem.
Ale generalnie to chyba dobry wynik.
-3kg
I tak oficjalne ważenie po siódmym dniu to zobaczymy.
Ale jak na takie katowanie to powinno być mniej.
Zastanawiam się, która teraz dietę użyję...?
Zwykle po tygodniu miałąm napad obżarstwa, mam nadzieję, że mnie ominie.
Mam kilka do wyboru i myślałam nad:
-baletnicą
-dieta trzydniowa
-dieta bananowa
-dieta 5 dniowa
Chciałabym zacząć od jakieś krótkiej i żeby było to co lubię.
3 dniowa ma dużo elementów, których lubię...
Tylko nie ma mleka, które uwielbiam.
decyzję podejmę jutro...

kocham

nie mogę określić jak bardzo ją kocham
jest miła i ciepła jak dziecko
łasi się, tuli i mruczy
tak bardzo kocham ją przytulać
musi zostać ze mną do końca życia...

piątek, 19 kwietnia 2013

droga Rose

Jestem przygnębiona, bo nie idzie mi dieta...
Wcale nie czuję, jakbym schudła...wręcz przeciwnie.
Dziś rano bolał mnie brzuch, od tego zrobiło mi się niedobrze.
Spadek cukru, jakbym miała zemdleć...
Szybko w takich sytuacjach należy podać cukier.
Może dojść do śpiączki, obumarcia mózgu.
Więc wszamałam kawałek chałwy, ledwo dobiegając do kuchni.
Podziałało...ale cukier to cukier.
Wzorowo może diety się nie trzymam, ale na prawdę jem mało.
Czuję, że ta waga i tak pokaże pieprzone 54.
może na prawdę jestem w ciąży...nawet piersi mi urosły.
Echhh
ostatnio gram sobię znów Rose z The Path
odczuwam przyjemność

czwartek, 18 kwietnia 2013

Dobranoc

Chce mi się lulać:)
dobranoc

ucieczka stąd


Nie ma takiej istoty, która by mnie rozumiała.
Chcę się utopić
odlecieć
zabić
Czy ja jestem zła, czy to świat jest zły.
Ja mówię, że świat.
Świat, że ja.
Co tak na prawdę nas różnicuje.
Gdzie spokój pożądany?
Gdzie przestaną mnie oceniać?
Gdzie jestem pięknem samym w sobie.
Piękno zdechło.

środa, 17 kwietnia 2013

kolacja

Właśnie zjadłam 2 jajka na twardo, chyba się pożygam..
Muszę trochę nagiąć dietę bo nie wytrzymam
więc kolejne moje zboczeństwo
kawa z mlekiem.
Najbardziej boli, gdy najbliżsi
odwracają się plecami

obiad!

4 jabłka dziś:)

wolnosc

To chyba jedyny dzień w którym mogę w miarę się wyluzować:)
Wypiłam sobie kawkę....
kurczę jestem na maksa głodna więc zjadam rzodkiewkę,
ile wytrzymam?
Byłam już z kicią na dworze, uciekła od razu do domu
referaty druknięte
załącze chyba jelonki i sprawdze co w lesie
Siostra ostro pracuje, ciągle na mnie warczy echhh
Może jeszcze poćwiczę trochę....
Marzy mi się, abyśmy sobie pojechali na rolki z Mareczkiem
uwielbiam to
cieszę się, że on też to polubił:)

wtorek, 16 kwietnia 2013

mile spanko

Dziś odnawiam siły, przyjemne spanko przy boku mężczyzny.
Jutro wreszcie zjem jabłuszko, nie mogę się doczekać:)
miłych marzeń sennych

kuku

Kto pomyślałby, że w drugi dzień czułam się tak full obżarta
ale mimo to i tak walczę, aby nie zjeść kolacji
Patologia? ta baba mnie wqrwia
3 koło, z wykresów których nie da się odczytać..
trudno..do poprawki
Ano i dziś kułam sztuczny pośladek:)
Ps. tesknie za Kicią

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

first day

 
I dzień:
Śniadanie - 1 kubek herbaty, kawy.
Obiad - 2 jajka na twardo.
Kolacja - kawałek mięsa i sałatka z cytryny.
Strasznie mało...ale jakoś dam radę.
Nie wiem jak ja po tym metabolizm naprawię heheh
No cóż, czas wracać do patologii.
Zacytuję:"Reakcja przeciwciał z antygenami opłaszczonymi lub wbudowanymi w błonę komórkową przy udziale dopełniacza prowadząc do lizy komórki." 
Uczyć się takiego czegoś na pamięć -_- 
Chyba minęły czasy, w którym pielęgniarki były głupimi kobietami.
Bibliografię mamy taką samą jak studenci medycyny.
Tylko to co uprawiamy jest mniej prestiżowe, ale to właśnie my będziemy bliżej pacjenta.
Będziemy się nim opiekować...
To on z nami będzie rozmawiał...
Pielęgniarek jest na prawdę mało.
Wolą zwolnić 4 pielęgniarki i zatrudnić jednego lekarza wzamian...
tylko kto wtedy będzie się opiekował chorymi.
Większość myśli, że pielęgniarki popijają tylko kawkę w dyżurce, może i są takie,
ale uwierzcie większość zapierdziela ponad swoje siły.
Ma pod opiekę cały oddział, a nie tylko dwie osoby jak w Niemczech (tam dodatkowo mają asystentów do pomocy, aparaty do dźwigania i mają o połowę mniej uprawnień).
Jak taka kobieta, ma zapewnić 100% opiekę, skoro się nie wyrabia.
Nie można łapać się za wszystko naraz i zrobić to dobrze.
Dlatego pacjenci mają pretensję...że są zaniedbani.

niedziela, 14 kwietnia 2013

sky

Czy On rozumie, że właśnie takiego go kocham?
że jestem trochę inna
to co dla innych jest istotne dla mnie znaczenia nie ma
bo ja jestem nie stąd
mój największy problem...
wieczna głowa w chmurach, pochłonięta marzeniami..
nienawidzę stąpać trzeźwą ścieżką!
jestem czerwonym balonikiem, którego trzymasz za nitkę
nie odlecę sama
zabiorę Cię do góry ze sobą
in love, in love

neko

miauuu teraz się uda- mam dobrą motywację^^
będę piękna
wbiłam wenflon
mam dobre oceny
i cudownego kota i faceta
wygram to

sobota, 13 kwietnia 2013

Kici kici

Z moją pociechą, odkrywaliśmy wiosnę:)

piątek, 12 kwietnia 2013

pięknee

2 jabłuszka

wolne...

tak właśnie bym chciała...
nawet te białe ażurowe rajstopy i mój rudy kot
spokój spokój

czwartek, 11 kwietnia 2013

Pigułą być

Ahhh kiedy to czepkowanie:)....
w sobotę kujemy łapy swe

Reise reise

Ale się napociłam 12 stron a4 referaciku, ale z głowy
Dziś chyba z 5 jabłek zeżarłam, chyba idę na rekord
powinni mi mówić Horo:)

środa, 10 kwietnia 2013

pierwsze jabłko


Jem swoje pierwsze czerwone jabłuszko i do roboty.
Trochę pogram w EF i robię prezentację....
...o niedomykalności zastawki aortalnej^^

pretty legs

Nie wiem czemu tak mnie przybyło, zaczynam oficjalną walkę z tym.
Nie wiem także jak się zmotywować, bo niby od wczoraj miałam- a zeżarłam 3 princesse maxi.
Waga wciąż pokazuje 55kg, spodnie są ciasne, mundurek starsznie mnie opina.
Do licha....
czemu tak mi nie idzie?
Jak ja to zrobiłam, że z tej samej wagi schudłam do 42, a potem następnego roku z 55 do 41.
Czyli jednak potrafię? Nie pamiętam jakich technik użyłam i złych mocy, ale teraz przydałyby się.
Ech moje wystające kostki...kocham je-gdzie one są.
Na uniwerku jest taka jedna bardzo mi przypomina moją figurę sprzed roku.
Motywacja, motywacja.
Muszę ustalić małe cele.
Pierwszy mini cel to 50kg.-za każdy sobie coś kupię.
Drugi mini cel to 45kg.
A potem już za każde kilo mnie będzie nagroda!....i do 39.
Więc jak schudnę do 50-to hmmm kupię sobie kosmetyki za stuwę albo więcej.
Jak 45-to pozbędę się u kosmetyczki pieprzyka, którego nienawidzę!
Za reszte będą drobne prezenty.
A największą nagrodą, będą wbrew pozorom, to ze kupie sobie drogie ale super chude spodnie-widziałam takie...są cudowne. Do tego jakaś bluzka i git.
Teraz wystarczy trzymać się planu.
Za 45kg będą dodatkowe nagrody....sesja fotograficzna w pięknej sukience w naturze.
Chyba warto się bić o kobiecość!!!! Do boju!
Dziś będzie pierwszy dzień, a ważyć się będę raz w tygodniu.
W Menu moje ukochane jabłka i ryż brązowy na dziś:)
 

wtorek, 9 kwietnia 2013

wyzwanie


nigdy nie chciałam, aby mój blog miał coś wspólnego z dietą....takich wiele
ale najwidoczniej się nie da
może będzie mi raźniej pisać tu o moim celu.
No bo tak...czuję się gruba
byłam o wiele szczuplejsza.
Przytyłam 15kg od tamtej cudownej liczby.
Chciałabym je stracić...
Spokojnie muszę być twarda...bo wczoraj znowu przesadziłam.
Zjadłam chyba pół bochenka i to o 12:00 plus słodycze.
We własny mundurek się nie mieszczę. Gdzie ten rozmiar XS?
No dobra w planie dziś: ryżowo-JABŁKOWO
a co!
Startuję od 55kg:) wzrost 166
Ps. i co jesteście w szoku....moja najmniejsza waga to 40,8kg niezła chudzina.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

brum

Cool tyle jabłuszek:)
o 15 zajęcia, a teraz....
patologia ciąg dalszy

niedziela, 7 kwietnia 2013

ranek

Dzis bierzemy się ostro do roboty z moim Drogim!
nauka nauka nauka
ja zaczynam od patologiii
prócz tego walka ze samym sobą -dam radę:)

sobota, 6 kwietnia 2013

a teraz się wezmę za siebie

Ostro trzeba się za figurę brać:]
Nie chcę aby mój mundurek był dalej na mnie za ciasny, a drugi który będziemy zamawiać
jakiś XXL.
Nie dopuszczę do tego, mam dwa tygodnie na zrealizowanie małego podpunktu do mojego wielkiego celu.
3 kg to chyba nie tak wiele...
bo przede mną jeszcze więcej.
Dziś w sumie dużo zażarłam.
Ostatni raz :] !!

piątek, 5 kwietnia 2013

Like

Im dłużej obcuję z tą muzyką tym bardziej jestem pewna, że jest moją ulubioną.
yeahhh Pins and Needles-to chyba mój faworyt

EF

Tym razem, jestem tym malutkim^^
Nic się tam nie dzieje, a potrafię całymi dniami krążyć po lesie.
Wczorajszy dzień był fajny, prócz tego że się trochę objadłam.
Byłyśmy z sporą grupką dziewczyn na lodach.
Miło jest, że ludzie obchodzą się sobą nawet po zajęciach.
W następnym tygodniu w czwartek, liczę że pójdziemy na potańcówę..
Oby wypaliło...

powerful miko

Kikyou to moja ulubiona bohaterka anime...utożsamiam się z nią.
Rozumiem jej nieszczęście. Swoją potęgę i piękno poświeciła aby pomagać innym.
A tak bardzo pragnęła miłości....była samotna.
Kiedy wreszcie dotknęło ją szczęście została oszukana i umarła w smutku.
Tak mi jej żal...przykro mi, że autorka nie chciała jej ocalić, bo ona ocaliła wszystkich innych.

What like the most?

Co lubię szamać?
i tu Was zdziwię...
najbardziej lubię świeżą, ziarnistą, gorącą bułeczkę z masełkiem.
Pić najbardziej lubię spienione mleko z kartonika, najlepiej z szczyptą kawy (taki napój mleczno-kawowy na gorąco). Choć soki też lubię....najbardziej pomarańczowy i warzywne.
Z owoców jabłka i banany:)
Ze słodyczy...ciastka (najlepsze półsłodkie z mleczna czeko), czekoladę z orzechami lub migdałami, bitą śmietanę i lody nieowocowe.
Z warzyw- pomidor i papryka (surowe).
Nabiał uwielbiam wszelaki. Smak preferuję ostry lub słodko-kwaśny.
ot tak w skrócie

czwartek, 4 kwietnia 2013

Alice, Alice

Moja ulubiona gra, Alice Madness Returns...
 
Wczuwam się bardzo w historie Alicji...jak ona
mam swoją krainę czarów w wyobraźni.
Jako dziecko intensywnie pobudzałam tamten świat, potrafiłam nie spać w ogóle,
aby marzyć.
Zatraciłam to.
Mój kolorowy świat, gdyby ożył jak w tej historii..
Niestety moje myśli są czarne jak świat z tej gry...muszę to pokonać.

miau

kocham

za dużo koleżanek

Nie wiem, co się dzieje...
Zawsze byłam samotna, nikt się mną nie interesował. Zazdrościłam tym, którzy mieli wiele koleżanek, kolegów. Ja byłam cicha, wrażliwa, trzymałam się z boku, jednej koleżanki.
I tak było i na tych studiach, ale wszystko zaczęło się odwracać.
Z aliena stałam się duszą towarzystwa, a co najważniejsze ludzie mnie rozchwytują.
Traktują jak przyjaciółkę.
Tu pojawiają się problemy, choćbym chciała nie mogę poświęcić wszystkim czasu.
To tak jak tysiąc spraw, jeśli do jednej się nie przyłożysz nie zrobisz choć tej jednej dobrze.
Mam wyrzuty sumienia naprawdę, nie wiem co robić.
Jedną powiedziała, że jestem najlepszą przyjaciółką, jaką miała w życiu. Pocieszałam ją, trzymałam za rękę jak ją tatoouwali, ona całuje mnie zawsze w policzek na przywitanie.
Druga, że jest zazdrosna, że spędzam czas z tą pierwszą, ona opowiada mi o swojej pierwszej miłości, która teraz poznała.
Trzecia zaprosiła mnie do siebie na herbatę i żeby sobie pogadać i pobawić się na parkiecie razem. Okazuje się, że słuchamy wspólnej muzyki, a za pierwszą wypłatę obie kupiłyśmy glany.
Jest czwarta, z która aktualnie mam lekką przerwę, ale tak to siedzę obok niej na każdym egzaminie, na wykładach ryjemy z prowadzących, plotkujemy sobie-wiem, że mnie lubi.
Piąta jest bardzo fajna, zawsze chciałam się z nią przyjaźnić, koleżanki zrobiły ją w ciula wtedy ja wyciągnęłam do niej rękę-Mówię do niej przyjaciółko.
Szósta, może przyjaciółką nie jest, ale chętnie ze mną rozmawiam, często na fejsie dziś podeszła do mnie, aby dać mi w tajemnicy materiały do nauki...czyli też mnie lubi.
I jest dużo takich.
Siostra ma koleżanki, z siorą jestem związana więc z nimi też trzymam- jesteśmy grupą, projekty robimy razem więc działanie plus 2. Inne dziewczyny też chętnie ze mną rozmawiają, czuję się lubiana.
Kolega powiedział, że nie pozwoli abym z kimś innym byłą w parze na praktyce szpitalu...kloaka;D
Sama nie wierzę we własne szczęście.
No i poza uniwerkiem, jest jeszcze moja friend z dzieciństwa, jej chłopak-mój przyjaciel, Piotruś-fotografojaciel, a co najważniejsze mój Chłopak....nie ogarniam.
Gdybym mogła to bym nie spała, abym mogła wszytskim poświęcić uwagę i serce. Czuję się potrzebna, aż w nadmiarze.
Ja....czuję, że się zgubiłam, że jeśli nie poświęcę im wystarczająco dużo czasu to odejdą ode mnie.
Przykro mi....niedługo będą jakieś referaty, prezentacje.
Z którą z nich mam współpracować, aby inna nie poczuła się źle.
Nie potrafię powiedzieć, która z nich jest najważniejsza...tak wszystkie lubię.
Zapierdalam jak osioł w nauce, kontaktach międzyludzkich, projektach dotyczących koło naukowego...
no i chciałabym jeszcze pracować...
Kto pomyślałby, że świnia kiedyś się odwróci.
Ps. Mój Kiciuś i rodzice-też zasługują na moją uwagę....heh :)

środa, 3 kwietnia 2013

sushi


Zrobiłam dziś sushi...dużo roboty
ale warto za ten smak-uwielbiam Japonię w każdym kęsie

Pierwsze praktyki na żywym ciele

No wczoraj miałam dużo szczęścia:
1.Założyłam wenflon.
2.Pobrałam krew.
3. Zrobiłam zastrzyk śródskórny.
4.Zrobiłam zastrzyk podskórny.
dzięki Piotruś, za użyczenie żył
Dziwne, bo pobranie krwi mi wyszło za pierwszym razem...

Na fantomie jest prościej, mniej się odzywa.
Tylko ta moja dłoń się trzęsie achh...
idę do psychologa, może da mi psychotropy na to.
Na szczęście mój legalny narkoman pożyczył mi dwie piguły na próbę.

krew

jest mi smutno, bo uświadomiłam sobie coś smutnego...
Wczoraj rozmawiałam z chłopakiem o mojej koleżance,
często prowadzi ona po kielichu, czy po piwku.
Ja ją uwielbiam, a on uznał, że jak ja w ogóle tak mogę- wsiadać do auta.
Tłumaczyłam mu, że jest moja przyjaciółką i że nie obchodzi mnie, że ta znajomość skrzywdzi mnie fizycznie (stłuczka), że najważniejsze dla mnie jest to, że ona nie skrzywdzi mnie psychicznie (co jest dla mnie gorsze).
Marek pokręcił głową....nad tą moją małą głupotą.
Zaczęłam intensywnie myśleć.
Ja zawsze w okół siebie miałam samych zdrajców, cierpiałam z samotności.
Nie lubię siebie za bardzo.
Nawet podczas jazdy autem, pomyślałam że nawet gdy będziemy mieć wypadek to nic...
Chyba nie zależy mi na własnym życiu. Wole mieć przyjaciół prawdziwych niż życie?
To gorzkie...
Niektórzy nie rozumieją, że właśnie wtedy "nie żyłam"(moja młodość)
Teraz wreszcie kogoś poznaję.
A czy moje życie jest ważne, ja nikogo nigdy nie uratowałam, nie pomogłam w wielkiej rzeczy, nie odkryłam nic. Jestem tylko szarą mrówką, która gdy zostanie zdeptana- to nikt nawet tego nie zauważy.
Prawda boli...
 

wtorek, 2 kwietnia 2013

Pierwsze oznaki wiosny...

...ale tylko w Endless Forest

niepiękna

Chciałabym być piękna....może coś jak ona.
Czuję się tak, jakby moja młodość przeminęła.
Nie do zaakceptowania.
Czarne chmury w mojej głowie, co w sobie zmienić....
aby jaśnieć w ich oczach.
W Twoich, a nawet  w moich.
dużo pracy, tak dużo pracy

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

birds

Fajny sobie tatuaż wymyśliłam?
Troszkę jest zamazany, komórka robi fotki kiepskiej jakości, ale widać.
Ptaki, symbol wolności, mój symbol marzeń i szczęścia.

sweet


Wiosna, wiosna eh że ty.
Gdzie się podziałaś, gdzie jest słońce?
Kiedy skończę nosić gruby płaszcz?
Przez Ciebie jabłka nie dojrzewają.
Pszczoły się pochowały.
Kiedy na trawię się położę?
Zapach słodki, zapach kwiatów